środa, 8 maja 2013

Rozdział 8 .


 – Chciałem zapytać się o Nas, o to, czy nie chciałabyś stworzyć ze mną prawdziwego związku, który będzie wymagał wiele poświęceń, cierpliwości, czasu, jednak myślę, że Nam by się udało.
Zapytał w końcu o to, na co czekałam od dłuższego czasu. Tak, to właśnie była chwila mojej euforii szczęścia ..
- Chciałabym stworzyć taki związek. Z Tobą każdy, nie ważne jak bardzo trudny by był.
Przybliżył się i nachylił nade mną, czułam jak blat kuchenny wbija mi się nad pośladki, przyciągnął mnie do siebie, układając rękę na plecach, czułam Jego wilgotne usta, które rozchylały moje, Jego język po woli wsuwał się tak, że Nasze języki tworzyły doskonałą całość, idealnie ze sobą współgrały, dodatkowo, Jego dłoń przesuwała się po moich ramionach, czułam się niesamowicie. Niestety pocałunek szybko się skończył, kiedy Harremu zaczął wibrować telefon.  Odsunął się i wysunął telefon z kieszeni.
- To Louis, mogę odebrać?
- Nie ma sprawy.
Odszedł do sypialni i zaczął rozmawiać z przyjacielem. Poszłam do salonu, głośno stąpając, żeby dać znać parze, że wchodzę do tego samego pokoju w którym się znajdują. Idealnie, przerwałam im pocałunek, bo mój chłopak musiał odebrać telefon, nie wiem czy byłam bardziej zażenowana tym, że Harry przerwał pocałunek z powodu telefonu, czy to, że wszedł do pokoju gdzie była rozwalona moja bielizna. Właśnie chwila, nie słyszałam już Jego głosu, postanowiłam pójść do swojej sypialni, otwierając drzwi zauważyłam Harrego siedzącego z opuszczoną głową, podeszłam bliżej Niego i położyłam dłoń na Jego ramieniu.
- Coś się stało?
- Nic . – Podniósł głowę i pocałował mnie w usta.- Jesteś piękna, wiesz o tym ?
- Tak wiem.
- Jaka pewna siebie – zaśmiał się, nie obyło się bez Jego cudownych dołeczków.
- Powinniśmy wracać do salonu, wiesz? – Wzięłam Go za rękę i poszliśmy do pokoju.
Kiedy weszliśmy, mój chłopak podbiegł do Nialla i zaczął Go gryźć w ucho. Razem z Emmą włączyłyśmy muzykę i zaczęłyśmy tańczyć, chłopaki wygłupiali się cały czas, aż do momentu kolejnego telefonu, który oznaczał, że czas wracać do mieszkania.
Harry podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować.
- Zostałbym u Ciebie na noc, ale niestety, musiałbym wyjść o 3 rano, więc czekaj na mój telefon.
- Dobrze, będę czekać, dobranoc.
- Dobranoc.
Pożegnaliśmy się, na mojej warzy widać było smutek, nie cierpiałam tego uczucia kiedy On musiał odchodzić. Po zamknięciu drzwi, usłyszałam swój telefon, podbiegłam do urządzenia z myślą, że dzwoni mój nowy chłopak, jednak to był mężczyzna którego kochałam od samego początku, za którym tęsknię każdego dnia i każdej nocy.
- Cześć tato! - krzyknęłam do słuchawki pełna radości.
- Cześć moja księżniczko, jak tam u Ciebie? Mam dobrą i złą wiadomość od której zacząć?
- Od tej dobrej oczywiście - usiadłam na krześle w kuchni, patrząc jak Emma wyciąga sok z lodówki.
- No więc przyjeżdżam do Ciebie za 3 dni, a zła jest taka, że tylko na 16 godzin, mam nadzieję, że nie posmutniałaś.
- Nie no co Ty tato, cieszę się, że przyjeżdżasz, w końcu zobaczysz jak przemeblowałam mieszkanie i poznasz moich przyjaciół i chłopaka, szkoda tylko, że będziesz miał dla mnie 16 godzin.
W słuchawce było słychać Jego śmiech, było mi przykro z tego powodu, że prawie nie widuję się z tatą, a jeżeli już to tylko przelotnie.
- Muszę kończyć wzywają mnie tam w pracy, mam wideokonferencję i koniecznie muszę na niej być. Wybacz mi, niedługo się zobaczymy, kocham Cię córeczko.
- Ja Ciebie też tatusiu.
Rozłączył się, a ja w podskokach zjawiłam się u boku Emmy mówiąc Jej o wszystkim, całe szczęście, że została u mnie na noc, otworzyłam swojego maila sprawdzając czy mam jakieś nowe zlecenia, w końcu przydałoby się popracować, a nie żyć za pieniądze ojca, który ich po prostu nie żałuje.
Okazało się, że mogę zrobić chłopakom zdjęcia do jakiegoś plotkarskiego magazynu z tematem " ich prawdziwe oblicze " , od razu wrzuciłam je do kosza. Sesja z modelkami, jutro o 13.
- Emma, co jutro robisz?
- Niall.
- O której?
- To zależy, a czemu pytasz?
- Bo może chciałabyś mi asystować przy robieniu zdjęć modelkom?
- A czy przypadkiem nie miałaś robić zdjęć na okładkę dla chłopaków?
- No tak, ale Oni nie uciekną, a modelki w każdej chwili mogą się wykończyć.- roześmiałyśmy się obie.
- Może być, ale wiesz, że będzie Ci trudno się skupić?
- Niby dlaczego, bo Harry. - uśmiechnęła się i zaczęła mnie przytulać.
- Okej, okej, póki co mam pieniążki na koncie, bo tata dziś robił przelew.
Wystarczył, że wibrował mi telefon, a ja ruszyłam do niego z prędkością światła.
*dobranoc, wpadnę jutro ze śniadaniem dla mojej księżniczki* uśmiechnęłam się do wyświetlacza starając odpisać mu jak najszybciej *pamiętaj, że jest u mnie Emma* spojrzałam na swoją przyjaciółkę i przyciągnęłam Ją do siebie *pamiętam, a Ty powinnaś pamiętać, że mam kilku kumpli za plecami, którzy nie mogą się doczekać aż Ciebie zobaczą* 
- Harry wpadnie jutro tu z całym zespołem, wiesz co robimy? - spojrzałam na Em, z dosyć dziwnym wyrazem twarzy.
- Co? - nie wiem, czy Jej mina określała " mów nie mogę się doczekać " , czy to po prostu było przerażenie.
- Chłopaki chcą wpaść z samego rana, na śniadanie. Napiszę Harremu, że idziemy spać, i przejdziemy się pod ich dom, mieszkają daleko, więc zanim dojdziemy powinni już spać, wkradniemy się do ich domu i ich obudzimy.
- Wiesz co, w sumie to nie byłby zły pomysł, tym bardziej, że i tak dzisiaj nie zasnę.
*jestem strasznie zmęczona dzisiejszym dniem, śpij dobrze, dobranoc ;* * wystrugałam wiadomość do mojego ideału, po chwili dostając odpowiedź *my z chłopakami także prawie zasypiamy, więc dobranoc, jutro śniadanie, pamiętaj ;* * 
Po 15 minutach byłyśmy gotowe pójść z Emmą do ich posiadłości.

___________________

Czytasz bloga - zostaw komentarz.
Podoba Ci się i chcesz więcej - zostaw tt, żeby być informowany na bieżąco.
Im więcej wyświetleń i komentarzy tym szybciej pojawi się nowy rozdział.


piątek, 3 maja 2013

Rozdział 7 .


Stanęłam w kuchni przed zlewem, stawiając pustą butelkę na blacie. Położył rękę na moim biodrze, czułam jak Jego ciepło przechodzi po moim ciele.
- Czemu nie nosisz naszyjnika, który dałem Ci na urodziny ? – przejechał po moim karku palcami tak, że przeszedł mnie lekki dreszcz po całym ciele. Odwróciłam się i spojrzałam mu w Jego zielone oczy.
- Chciałam, żebyś to Ty mi go założył.
- W porządku, gdzie On jest ?
- W sypialni na szafce nocnej.
Poszedł sam, wiedział doskonale jak trafić do sypialni, wrócił jeszcze szybciej niż poszedł. Na Jego twarzy malował się triumfalny uśmiech.
- Czemu się tak dziwnie uśmiechasz? – Przybliżył się i pocałował mnie w policzek, jednak nie wyprostował się tylko przybliżył do mojego ucha.
- W pokoju masz porozrzucaną bieliznę. – znowu mnie pocałował tym razem przy uchu. Mogę tylko się domyśleć  jaka czerwona się zrobiłam.
- Powiedz mi, znalazłeś naszyjnik ? – starałam się unikać Jego spojrzenia, do póki nie poczuję, że wróciłam do normalnego koloru skóry.
- Znalazłem, odwróć się. – Zrobiłam tak jak powiedział, odwróciłam się, w tym samym czasie poczułam zimno od kluczyka, podniosłam swoje włosy i przeniosłam je na prawy obojczyk, czułam jak zapina, trzęsły mu się dłonie, kiedy skończył złożył wilgotny pocałunek na moim karku.
Odwróciłam się ponownie do chłopaka i uśmiechnęłam.
- Dziękuję Ci za wspaniały prezent, a dowiem się do czego jest ten kluczyk ?
- Dowiesz się w swoim czasie, a dziś, nie chciałabyś mi odpowiedzieć na jedno pytanie?
- Oczywiście, postaram się.
Uśmiechnęłam się, liczyłam na to, że zapyta mnie czy będę z Nim w związku. Serce zaczęło mi szybciej bić, przybliżyłam się do chłopaka, a On do mnie, Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów.
- Możesz zrobić kilka zdjęć na okładkę do nowego albumu ?
Tak Ivy, wróć na ziemię, On nie chciał zapytać o związek, tylko o to, czy nie możesz zrobić zdjęć okładki zespołu. Starałam się nie pokazać, że liczyłam na inne pytanie, jednak zrobiłam krok do tyłu.
- Powinnam pójść do Emmy i Nialla, a zdjęcia zrobię z przyjemnością. – uśmiechnęłam się i poszłam w stronę salonu, gdzie przyjaciółka właśnie całowała się dosyć namiętnie ze swoim ideałem. Nie chciałam im przeszkadzać i się wycofałam, do póki nie weszłam na bruneta. Odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy.
- Nie uciekaj mi – szepnął. Nie wiedziałam co robić Emma, spełniała swoje marzenia mimo, że miała trochę ciężej niż ja, a moje marzenia ani nie drgnęły, tylko stały za mną niczym kamienny posąg pytając czy nie zrobię zdjęć na głupią okładkę, Jejku czy Oni nie mieli swojego fotografa i grafika, na pewno mieli, kto jak kto, ale taki zespół jak ich powinien mieć i to nie jednego. Chciałam być sama, tymczasem czułam jak Harry mnie przytula, dłonie podnosiłam do góry, do póki nie poczułam ciepła Jego dłoni. Dotknęłam ich, nie zabrał ich, wręcz przeciwnie zaczął je masować kciukiem, łapiąc moją całą dłoń. Uwielbiałam czuć Jego dotyk na sobie. Mimo wszystko zastanawiam się czemu On to robi, czemu On mąci mi w głowie, kiedy myślałam, że jesteśmy gotowi na związek, On pyta o sprawy zawodowe, a gdzie MY jesteśmy w tym wszystkim?
- Ivy – powiedział zachrypniętym głosem – proszę Cię, spójrz na mnie.
- Słucham ? – odwróciłam się do Niego.
- Zadałem niewłaściwe pytanie, mamy już fotografa.
- Szkoda, już myślałam, że będę mogła zdobyć jakieś doświadczenie. – starałam się pokazać, że się tym przejęłam, chociaż tak naprawdę mnie to nie obchodziło.
- Dobra, aktorką nie jesteś i chyba nigdy nie będziesz. – uśmiechnął się kolejny raz.

_________

Jeżeli czytasz mojego bloga, zostaw komentarz , jeżeli chcesz być informowany na bieżąco o nowych rozdziałach zostaw swojego tt . ;)