środa, 8 maja 2013

Rozdział 8 .


 – Chciałem zapytać się o Nas, o to, czy nie chciałabyś stworzyć ze mną prawdziwego związku, który będzie wymagał wiele poświęceń, cierpliwości, czasu, jednak myślę, że Nam by się udało.
Zapytał w końcu o to, na co czekałam od dłuższego czasu. Tak, to właśnie była chwila mojej euforii szczęścia ..
- Chciałabym stworzyć taki związek. Z Tobą każdy, nie ważne jak bardzo trudny by był.
Przybliżył się i nachylił nade mną, czułam jak blat kuchenny wbija mi się nad pośladki, przyciągnął mnie do siebie, układając rękę na plecach, czułam Jego wilgotne usta, które rozchylały moje, Jego język po woli wsuwał się tak, że Nasze języki tworzyły doskonałą całość, idealnie ze sobą współgrały, dodatkowo, Jego dłoń przesuwała się po moich ramionach, czułam się niesamowicie. Niestety pocałunek szybko się skończył, kiedy Harremu zaczął wibrować telefon.  Odsunął się i wysunął telefon z kieszeni.
- To Louis, mogę odebrać?
- Nie ma sprawy.
Odszedł do sypialni i zaczął rozmawiać z przyjacielem. Poszłam do salonu, głośno stąpając, żeby dać znać parze, że wchodzę do tego samego pokoju w którym się znajdują. Idealnie, przerwałam im pocałunek, bo mój chłopak musiał odebrać telefon, nie wiem czy byłam bardziej zażenowana tym, że Harry przerwał pocałunek z powodu telefonu, czy to, że wszedł do pokoju gdzie była rozwalona moja bielizna. Właśnie chwila, nie słyszałam już Jego głosu, postanowiłam pójść do swojej sypialni, otwierając drzwi zauważyłam Harrego siedzącego z opuszczoną głową, podeszłam bliżej Niego i położyłam dłoń na Jego ramieniu.
- Coś się stało?
- Nic . – Podniósł głowę i pocałował mnie w usta.- Jesteś piękna, wiesz o tym ?
- Tak wiem.
- Jaka pewna siebie – zaśmiał się, nie obyło się bez Jego cudownych dołeczków.
- Powinniśmy wracać do salonu, wiesz? – Wzięłam Go za rękę i poszliśmy do pokoju.
Kiedy weszliśmy, mój chłopak podbiegł do Nialla i zaczął Go gryźć w ucho. Razem z Emmą włączyłyśmy muzykę i zaczęłyśmy tańczyć, chłopaki wygłupiali się cały czas, aż do momentu kolejnego telefonu, który oznaczał, że czas wracać do mieszkania.
Harry podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować.
- Zostałbym u Ciebie na noc, ale niestety, musiałbym wyjść o 3 rano, więc czekaj na mój telefon.
- Dobrze, będę czekać, dobranoc.
- Dobranoc.
Pożegnaliśmy się, na mojej warzy widać było smutek, nie cierpiałam tego uczucia kiedy On musiał odchodzić. Po zamknięciu drzwi, usłyszałam swój telefon, podbiegłam do urządzenia z myślą, że dzwoni mój nowy chłopak, jednak to był mężczyzna którego kochałam od samego początku, za którym tęsknię każdego dnia i każdej nocy.
- Cześć tato! - krzyknęłam do słuchawki pełna radości.
- Cześć moja księżniczko, jak tam u Ciebie? Mam dobrą i złą wiadomość od której zacząć?
- Od tej dobrej oczywiście - usiadłam na krześle w kuchni, patrząc jak Emma wyciąga sok z lodówki.
- No więc przyjeżdżam do Ciebie za 3 dni, a zła jest taka, że tylko na 16 godzin, mam nadzieję, że nie posmutniałaś.
- Nie no co Ty tato, cieszę się, że przyjeżdżasz, w końcu zobaczysz jak przemeblowałam mieszkanie i poznasz moich przyjaciół i chłopaka, szkoda tylko, że będziesz miał dla mnie 16 godzin.
W słuchawce było słychać Jego śmiech, było mi przykro z tego powodu, że prawie nie widuję się z tatą, a jeżeli już to tylko przelotnie.
- Muszę kończyć wzywają mnie tam w pracy, mam wideokonferencję i koniecznie muszę na niej być. Wybacz mi, niedługo się zobaczymy, kocham Cię córeczko.
- Ja Ciebie też tatusiu.
Rozłączył się, a ja w podskokach zjawiłam się u boku Emmy mówiąc Jej o wszystkim, całe szczęście, że została u mnie na noc, otworzyłam swojego maila sprawdzając czy mam jakieś nowe zlecenia, w końcu przydałoby się popracować, a nie żyć za pieniądze ojca, który ich po prostu nie żałuje.
Okazało się, że mogę zrobić chłopakom zdjęcia do jakiegoś plotkarskiego magazynu z tematem " ich prawdziwe oblicze " , od razu wrzuciłam je do kosza. Sesja z modelkami, jutro o 13.
- Emma, co jutro robisz?
- Niall.
- O której?
- To zależy, a czemu pytasz?
- Bo może chciałabyś mi asystować przy robieniu zdjęć modelkom?
- A czy przypadkiem nie miałaś robić zdjęć na okładkę dla chłopaków?
- No tak, ale Oni nie uciekną, a modelki w każdej chwili mogą się wykończyć.- roześmiałyśmy się obie.
- Może być, ale wiesz, że będzie Ci trudno się skupić?
- Niby dlaczego, bo Harry. - uśmiechnęła się i zaczęła mnie przytulać.
- Okej, okej, póki co mam pieniążki na koncie, bo tata dziś robił przelew.
Wystarczył, że wibrował mi telefon, a ja ruszyłam do niego z prędkością światła.
*dobranoc, wpadnę jutro ze śniadaniem dla mojej księżniczki* uśmiechnęłam się do wyświetlacza starając odpisać mu jak najszybciej *pamiętaj, że jest u mnie Emma* spojrzałam na swoją przyjaciółkę i przyciągnęłam Ją do siebie *pamiętam, a Ty powinnaś pamiętać, że mam kilku kumpli za plecami, którzy nie mogą się doczekać aż Ciebie zobaczą* 
- Harry wpadnie jutro tu z całym zespołem, wiesz co robimy? - spojrzałam na Em, z dosyć dziwnym wyrazem twarzy.
- Co? - nie wiem, czy Jej mina określała " mów nie mogę się doczekać " , czy to po prostu było przerażenie.
- Chłopaki chcą wpaść z samego rana, na śniadanie. Napiszę Harremu, że idziemy spać, i przejdziemy się pod ich dom, mieszkają daleko, więc zanim dojdziemy powinni już spać, wkradniemy się do ich domu i ich obudzimy.
- Wiesz co, w sumie to nie byłby zły pomysł, tym bardziej, że i tak dzisiaj nie zasnę.
*jestem strasznie zmęczona dzisiejszym dniem, śpij dobrze, dobranoc ;* * wystrugałam wiadomość do mojego ideału, po chwili dostając odpowiedź *my z chłopakami także prawie zasypiamy, więc dobranoc, jutro śniadanie, pamiętaj ;* * 
Po 15 minutach byłyśmy gotowe pójść z Emmą do ich posiadłości.

___________________

Czytasz bloga - zostaw komentarz.
Podoba Ci się i chcesz więcej - zostaw tt, żeby być informowany na bieżąco.
Im więcej wyświetleń i komentarzy tym szybciej pojawi się nowy rozdział.


piątek, 3 maja 2013

Rozdział 7 .


Stanęłam w kuchni przed zlewem, stawiając pustą butelkę na blacie. Położył rękę na moim biodrze, czułam jak Jego ciepło przechodzi po moim ciele.
- Czemu nie nosisz naszyjnika, który dałem Ci na urodziny ? – przejechał po moim karku palcami tak, że przeszedł mnie lekki dreszcz po całym ciele. Odwróciłam się i spojrzałam mu w Jego zielone oczy.
- Chciałam, żebyś to Ty mi go założył.
- W porządku, gdzie On jest ?
- W sypialni na szafce nocnej.
Poszedł sam, wiedział doskonale jak trafić do sypialni, wrócił jeszcze szybciej niż poszedł. Na Jego twarzy malował się triumfalny uśmiech.
- Czemu się tak dziwnie uśmiechasz? – Przybliżył się i pocałował mnie w policzek, jednak nie wyprostował się tylko przybliżył do mojego ucha.
- W pokoju masz porozrzucaną bieliznę. – znowu mnie pocałował tym razem przy uchu. Mogę tylko się domyśleć  jaka czerwona się zrobiłam.
- Powiedz mi, znalazłeś naszyjnik ? – starałam się unikać Jego spojrzenia, do póki nie poczuję, że wróciłam do normalnego koloru skóry.
- Znalazłem, odwróć się. – Zrobiłam tak jak powiedział, odwróciłam się, w tym samym czasie poczułam zimno od kluczyka, podniosłam swoje włosy i przeniosłam je na prawy obojczyk, czułam jak zapina, trzęsły mu się dłonie, kiedy skończył złożył wilgotny pocałunek na moim karku.
Odwróciłam się ponownie do chłopaka i uśmiechnęłam.
- Dziękuję Ci za wspaniały prezent, a dowiem się do czego jest ten kluczyk ?
- Dowiesz się w swoim czasie, a dziś, nie chciałabyś mi odpowiedzieć na jedno pytanie?
- Oczywiście, postaram się.
Uśmiechnęłam się, liczyłam na to, że zapyta mnie czy będę z Nim w związku. Serce zaczęło mi szybciej bić, przybliżyłam się do chłopaka, a On do mnie, Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów.
- Możesz zrobić kilka zdjęć na okładkę do nowego albumu ?
Tak Ivy, wróć na ziemię, On nie chciał zapytać o związek, tylko o to, czy nie możesz zrobić zdjęć okładki zespołu. Starałam się nie pokazać, że liczyłam na inne pytanie, jednak zrobiłam krok do tyłu.
- Powinnam pójść do Emmy i Nialla, a zdjęcia zrobię z przyjemnością. – uśmiechnęłam się i poszłam w stronę salonu, gdzie przyjaciółka właśnie całowała się dosyć namiętnie ze swoim ideałem. Nie chciałam im przeszkadzać i się wycofałam, do póki nie weszłam na bruneta. Odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy.
- Nie uciekaj mi – szepnął. Nie wiedziałam co robić Emma, spełniała swoje marzenia mimo, że miała trochę ciężej niż ja, a moje marzenia ani nie drgnęły, tylko stały za mną niczym kamienny posąg pytając czy nie zrobię zdjęć na głupią okładkę, Jejku czy Oni nie mieli swojego fotografa i grafika, na pewno mieli, kto jak kto, ale taki zespół jak ich powinien mieć i to nie jednego. Chciałam być sama, tymczasem czułam jak Harry mnie przytula, dłonie podnosiłam do góry, do póki nie poczułam ciepła Jego dłoni. Dotknęłam ich, nie zabrał ich, wręcz przeciwnie zaczął je masować kciukiem, łapiąc moją całą dłoń. Uwielbiałam czuć Jego dotyk na sobie. Mimo wszystko zastanawiam się czemu On to robi, czemu On mąci mi w głowie, kiedy myślałam, że jesteśmy gotowi na związek, On pyta o sprawy zawodowe, a gdzie MY jesteśmy w tym wszystkim?
- Ivy – powiedział zachrypniętym głosem – proszę Cię, spójrz na mnie.
- Słucham ? – odwróciłam się do Niego.
- Zadałem niewłaściwe pytanie, mamy już fotografa.
- Szkoda, już myślałam, że będę mogła zdobyć jakieś doświadczenie. – starałam się pokazać, że się tym przejęłam, chociaż tak naprawdę mnie to nie obchodziło.
- Dobra, aktorką nie jesteś i chyba nigdy nie będziesz. – uśmiechnął się kolejny raz.

_________

Jeżeli czytasz mojego bloga, zostaw komentarz , jeżeli chcesz być informowany na bieżąco o nowych rozdziałach zostaw swojego tt . ;) 

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 6 .

Nie mogłam już dłużej spać, spojrzałam na szafkę nocną na której leżał wisiorek od Harolda, od razu na mojej twarzy namalował się uśmiech, a także nadzieja, na cudowny wieczór z chłopakiem. Telefon zaczął wibrować, no tak, w końcu kto inny mógł napisać jak nie zielonooki chłopak. *mam nadzieję, że Cię nie obudziłem, wyglądasz jak prawdziwy anioł kiedy śpisz* zaczęłam się głupio uśmiechać do wyświetlacza, rozejrzałam się dookoła, żeby się upewnić czy oby na pewno jestem sama, zamknęłam oczy, znowu nazwał mnie aniołem, przegryzłam dolną wargę i zaczęłam mu odpisywać *przed chwilą wstałam, masz niesamowite wyczucie czasu, jak Twoje nagranie?* to była najwyższa pora, żeby zwlec się z łóżka, zacząć ogarniać i siebie i mieszkanie, odsłoniłam zasłonkę, niestety pogoda nie była zbyt ciekawa, straszna ulewa, a promienie słońca pewnie były schowane gdzieś pod grubą warstwą chmur. Włączyłam swoją ulubioną piosenkę i zaczęłam sprzątać, czekając na kolejną wiadomość od chłopaka, zamiast tego dostałam od Emmy *wychodzisz? czy wpuszczasz do środka?* domyśliłam się, że stoi i czeka przed drzwiami, rzuciłam ściereczkę do kurzu i zdjęłam gumową rękawiczkę na stolik w salonie.
- Ludzie, czy nie nauczycie się pukać, czy wchodzić ? - zaśmiałam się przytulając dziewczynę.
- Nie chcę mieć poobijanych kostek, a tym bardziej nie chcę wyrwać przypadkiem klamki - uśmiechnęła się jak zawsze uroczo, mimo, że była cała przemoczona, humor Jej dopisywał.
- Wiesz...
- Co mam wiedzieć ? - spojrzałam dziewczynie w oczy.
- Mam nadzieję, że nie będziesz zła..
- Możesz przejść do meritum ? - niecierpliwiłam się trochę, a przeciąganie tej sytuacji zaczęło mnie trochę irytować.
- Bo widzisz, dziś z Twoim księciem, przyjdzie mój ideał. - kiedy to powiedziała, zaczęła klaskać w ręce i skakać dookoła mnie, wyglądała na prawdę przezabawnie, aczkolwiek, miałam nadzieję, że tą noc spędzę sam na sam z moim księciem według Emmy , cieszyłam się, że spełnia swoje marzenia u mego boku. Nie potrafiłam się za to na Nią gniewać i po chwili przyłączyłam się do Niej, skakałyśmy i klaskałyśmy w ręce.
- Cieszę się - złapałam ją i mocno przytuliłam. - a skoro tu jesteś, pomóż mi sprzątać. - podałam Jej ścierkę i pokazałam na meble w salonie.
- No proszę, ja tu myślałam, że posiedzimy i poplotkujemy, a Ty każesz mi sprzątać.
- Proszę Cię o to, żebyś mi pomogła, sama nie dam rady, tym bardziej, że muszę się jeszcze wykąpać, ogarnąć i ubrać.
- Dobrze, dobrze, pomogę Ci.
Całe mieszkanie w ciągu 30 minut błyszczało. Nawet Perfekcyjna Pani Domu nie miałaby się teraz o co przyczepić. Podczas sprzątania dużo rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się i nie obyło się bez plotek. Zmęczone rzuciłyśmy się na kanapę, niestety dźwięk wiadomości nie pozwolił mi długo nacieszyć się odpoczynkiem.
*mam nadzieję, że zgodziłaś się, żeby wpadł Niall. :) będziemy za 30 minut bo już wracamy, chyba, że chcecie mieć więcej czasu dla siebie* , podeszłam do Em i spojrzałam dziewczynie w oczy .
- Szybka decyzja, zdążę się ogarnąć, w sensie, wziąć prysznic, wysuszyć i wyprostować włosy, zrobić sobie twarz i ubrać? - Jej spojrzenie było bezcenne. - prawdopodobnie Oni już są w drodze.
- Odpisuj, że się zgadzasz, leć się ogarnąć, a ja robię to samo i za 25 minut jestem tutaj.- uśmiechnęła się i ruszyła biegiem do drzwi, zatrzaskując je za sobą, a ja powędrowałam pod prysznic, po drodze pisząc do chłopaka *w takim razie już niedługo się widzimy :)* miał pojawić się za chwilę, a ja byłam nieogarnięta. Weszłam pod prysznic, włączając swoją playlistę, uwielbiałam te piosenki, kiedy biorę kąpiel. Pozbyłam się nadmiaru wody z włosów i wyszłam owijając się białym ręcznikiem, wtarłam odżywkę we włosy, a ciało nabalsamowałam masłem kokosowym, wyłączyłam muzykę, a otwierając drzwi od toalety, zauważyłam gapiących się na mnie 2 przystojnych mężczyzn, nie wiedziałam co robić, spanikowałam, a nogi zrobiły się tak miękkie, że nie mogłam nimi ruszyć.
- Oczy ! - krzyknął brunet do blondyna zasłaniając oczy dłonią, poczułam się trochę lepiej, szkoda, że zdążyli zobaczyć mnie nagą w ręczniku. Zapomniałam, że pozwoliłam mu wziąć klucz z recepcji, nie powinnam być zaskoczona, szybko przebiegłam do swojego pokoju.
- Już możecie opuścić, usiądźcie w salonie - starałam się krzyczeć tak głośno, żeby usłyszeli.
Założyłam luźną białą koszulkę, która odsłaniała mi ramię i czarne legginsy, które po boku miały skórę. Moje włosy były nadal mokre, a moja twarz nieumalowana, Harry już mnie widział bez makijażu, wierząc Jego słowom nawet mu się podobałam . Wyszłam z pokoju wolnym krokiem zmierzając w kierunku chłopaków.
- Przepraszamy Cię księżniczko, że nie zapukaliśmy, czy zadzwoniliśmy. Swoją drogą nawet w ręczniku wyglądasz przepięknie - blondynek był bardzo miły, na koniec Jego wypowiedzi, brunet trącił Go łokciem.
- Dziękuję - zastanawiające, czy kiedyś przestanę się czerwienić? - Emma powinna przyjść za chwilę, musicie wybaczyć Jej spóźnienie.
Zobaczyłam, że zielonooki wstaje i podchodzi do mnie pewnym krokiem. Patrzył mi w oczy i uśmiechał się pokazując swoje urocze dołeczki. Przytulił mnie całując w czubek głowy, a ja mogłam słuchać Jego bicia serca, zastanawiałam się, czy to jest jakaś forma przeprosin, czy On tak robi bo nie widział mnie od rana? Podniosłam głowę, nawiązując z Nim kontakt wzrokowy. Chłopak schylił się i pocałował mnie w kącik ust i się uśmiechnął. Niall podbiegł do Nas, krzycząc - przytulaski! - objęliśmy się wzajemnie, kiedy do mojego mieszkania weszła Emma, widać było, że czuję się trochę skrępowana.
- Chodź do Nas Em. - zawołałam, żeby się trochę z Nami oswoiła. Podeszła powoli, ostrożnie, stanęła między mną, a blondynem i objęła Nas ramionami.
- Że tak zapytam co Wy robicie ? - spojrzała mi w oczy i się uśmiechnęła.
- Właściwie to się przytulamy. - odpowiedziałam, a chłopaki wybuchnęli śmiechem, a my z Em wymieniłyśmy się tylko spojrzeniami.
Usiedliśmy w salonie jak dwie doskonałe pary. Ja z brunetem, Em z blondynem. Dosyć długo rozmawialiśmy, właściwie o niczym szczególnym, poznawaliśmy się bliżej. Niall patrzył w cudowny sposób na moją przyjaciółkę, wyglądało tak, jakby byli ze sobą parą kilka lat. Wypiliśmy butelkę białego wina, a kiedy miałam ją wynosić Harry, złapał mnie za nadgarstek tak, że Nasz wzrok się spotkał. Wstał i szedł za mną do kuchni..

____

Wybaczcie, że ten rozdział był zwyczajny, ale obiecuję, że wszystko nadrobię w kolejnym. Jeżeli chcesz być informowany na bieżąco o nowych rozdziałach zostaw swojego TT . :)

Nie mam zbytnio dostępu do laptopa, a z telefonu nie mogę wejść ;((


czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 5 .

O 7 rano obudził mnie dźwięk telefonu, leżał pod poduszką, więc nie trudno było go usłyszeć.Przesunęłam suwak na ekranie w prawo, żebym mogła odebrać.
- Słucham - powiedziałam zaspanym głosem, błagając o to, żeby ktoś się zlitował i dał mi spać.
- Cześć, stoję pod Twoimi drzwiami i zastanawiam się kiedy mi otworzysz - usłyszałam Jego, głos, nikomu bym nie wybaczyła pobudki z samego rana, ale On jest moim wyjątkiem.
Zeskoczyłam z łóżka, zakładając szare spodnie dresowe i czarną bokserkę w biegu poprawiając sobie włosy, wyglądałam dziwnie, zaspana , z potarganymi końcówkami, bez makijażu, mimo to otworzyłam mu drzwi, podświadomość, krzyczała, że jeżeli tego nie zrobię, to dziś już Go nie zobaczę.
Kiedy otworzyłam drzwi, nie zobaczyłam ani Jego radosnego uśmiechu, ani słodkich błyszczących się oczu, ani nawet Jego bujnej fryzury, zamiast tego zobaczyłam wielki bukiet kwiatów.
- Harry ? - szepnęłam. W tej samej chwili opuścił rękę z kwiatami odsłaniając po woli swoje cudowne oblicze, kiedy spojrzał się na mnie, miał dziwny uśmiech, nigdy wcześniej takiego radosnego Go nie widziałam. - Czemu się tak uśmiechasz?
- Bo jesteś piękna. - oczywiście, patrzył mi prosto w oczy, a ja się zarumieniłam. W jego oczach pojawiły się iskierki.
- Myślisz, że przez te słodkie słowa, zapomnę o tym, że nie odzywałeś się do mnie przez kilka dni?
- Szczerze mówiąc miałem taką nadzieję, wpuścisz mnie? - Gdyby nie te Jego oczy, które przyciągały całą moją uwagę, już dawno byśmy siedzieli w salonie.
- Obudziłeś mnie, chcesz wejść do środka, masz jeszcze jakieś życzenia?
- Może podobne do Twojego urodzinowego. - Zbliżył się do mnie, dzieliło Nas kilka centymetrów, a On ruchem lewej ręki zamknął drzwi, czułam Jego oddech na swojej twarzy, był ciepły, ale nierówny. Jego zwilżone usta dotknęły moich, moje serce robiło fikołki, a w brzuchu miałam 2 razy większe stado motylków niż ostatnio. Delikatny pocałunek, który trwał zaledwie kilka sekund, pozwolił mi się odprężyć.
- Dziękuję za prezent.Mimo wszystko nadal jestem trochę śpiąca.
- Może chcesz się położyć do łóżka ?
- No tak, będę leżeć w łóżku, Ty będziesz mnie głaskać po głowie, żebym szybciej zasnęła, a kiedy to już się stanie, pocałujesz mnie w czoło i znikniesz, ślad po Tobie zaginie. Chcę się cieszyć Twoją obecnością tu i teraz.
- Obiecuję, że nie zniknę i dokładnie robiłbym to co przed chwilą powiedziałaś, zaopiekowałbym się Tobą, stałaś się oczkiem w mojej głowie, musisz mi to w końcu wybaczyć, że przez kilka dni się nie odzywałem.
Spuściłam wzrok zrobiło mi się głupio, że znowu naprowadziłam na ten temat, na temat przeszłości, której się juz nie cofnie, tymczasem poczułam Jego ciepłą dłoń, na swoim policzku, przesuwał kciukiem, tak, że poczułam się kochana, poczułam, że ktoś się o mnie troszczy, złapałam Jego dłoń i spojrzałam mu w oczy, kiedy nawiązaliśmy ze sobą kontakt wzrokowy, nachylił się i złożył drugi pocałunek na moich ustach, tym razem trwał krócej, niby zwykłe muśnięcie ustami, ale dla mnie to było coś więcej. Oparłam głowę o Jego tors, a On mnie otulił ramionami, czułam Jego perfumy, które działały na moje zmysły.
- Obiecuję, że jeżeli teraz się położysz, po nagraniu zjawię się u Ciebie.
- Będziesz mógł to zrobić, ale pod jednym warunkiem, jeżeli będziesz przechodził koło recepcji, możesz poprosić o klucz i wejść, nie dzwoń pod żadnym pozorem, czekam na ważny telefon.
- Czy jest coś ważniejszego ode mnie ?
- Zdziwisz się, ale tak, mój tata. - uśmiechnęłam się do Niego, a On odwzajemnił tym samym.
Poszliśmy do sypialni, ja wgramoliłam się pod kołdrę, a On najzwyczajniej położył się obok na pościeli, użyczył mi swojego ramienia, wtuliłam się w Jego tors słuchając rytmicznego bicia serca . Prze chwilę jeszcze rozmawialiśmy, przy Nim czułam się tak dobrze, jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi. Ręką przesuwał po moich włosach, strasznie delikatnie, podobało mi się to, nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ani kiedy On wyszedł, cieszę się, że zatroszczył się w ten sposób o mnie. Zaczęłam Go pragnąć, w końcu pocałował mnie w usta, myślałam, że kiedy znajdziemy się w łóżku dojdzie do czegoś, a tymczasem był przy mnie tak jak przyjaciel. To jest mój Harry, a nie osoba z gazet, wywiadów czy plotek, On jest zupełnie normalny, no i przystojny.
Obudziłam się późnym popołudniem...


__________________

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach zostaw swojego tt . :)
Jesteś tu pierwszy bądź kolejny raz, zostaw komentarz ze swoją opinią, chciałabym wiedzieć co robię źle i co jeszcze mogę poprawić :)

Wybaczcie, że tak długo czekaliście na ten rozdział, ale zauważyłam, ze spada zainteresowanie moim blogiem, w związku z małą ilością wyświetleń i komentarzy, wpisów nie będzie codziennie :)

piątek, 22 marca 2013

Rozdział 4 .

Dzień szybko się skończył. Zaczęłam Jej opowiadać jak ma się zachować przy Harrym i reszcie chłopaków, a potem obejrzałyśmy z Emmą komedię romantyczną, po której poszła do domu. Znowu zostałam sama z głową zapełnioną doskonałym mężczyzną. Spełniały się moje marzenia, nowe miejsce, nowe przyjaźnie i kto wie, może nowa miłość. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się o 14, chociaż nigdy tak długo nie spałam, miałam przygotować całe mieszkanie i siebie, a tymczasem nic nie było zrobione. Wstałam wyciągając się we wszystkie strony i odsłaniając zasłonki, tak aby do środka wpadły promienie brytyjskiego słońca. Weszłam pod prysznic i rozkoszowałam się zapachem żelu pod prysznic. Prysznic z delikatnym makijażem, wysuszeniem i wyprostowaniem włosów zajął mi 40 minut, przeszłam do swojego pokoju, wyciągając z szafy białą krótką sukienkę z koronki. Miałam jeszcze chwilę dla siebie zanim zjawi się moja przyjaciółka, którą powoli zaczęłam traktować jak siostrę. Była tylko rok młodsza ode mnie, a energii miała więcej niż małe dziecko. Zjadłam śniadanie, które powinno być już obiadem. Otworzyłam lodówkę, żeby sprawdzić co muszę kupić z tego co słyszałam Niall lubił sporo jeść. Zrobiłam listę zakupów i czekałam na Emmę, która zgodziła się pójść ze mną. Założyłam na siebie beżowy żakiet i tego samego koloru byty na koturnie, wyszłam z mieszkania, przed wejściem dziewczyna już na mnie czekała. Zakupy robiłyśmy 2 godziny, nie obyło się bez Naszych wygłupów, a także wzięciu chińczyka na wynos. Po powrocie uzupełniłam lodówkę i zaczęłyśmy konsumować zamówione dania. 
- Ivy ! - usłyszałam głos Emmy z kuchni, kiedy weszłam do łazienki .
- Co ? - odkrzyknęłam na tyle głośno, żeby mnie usłyszała.
- Harry dzwoni, odebrać ? 
- Odbierz powiedz, że za chwilę podejdę.
Poprawiłam twarz, włosy i zwilżyłam swoje dłonie. Podbiegłam po swój telefon, który wyrwałam mojej przyjaciółce nie pozwalając Jej dokończyć swojej wypowiedzi.
- Halo ? 
- Cześć tu Niall . - Trochę się zdziwiłam, i posmutniałam kiedy dowiedziałam się, że to nie Pan Perfekcyjny.
- Co się stało? Dlaczego dzwonisz od Harrego? 
- No widzisz, dosyć nieciekawie wyszło - przerwał, głośno przełykając ślinę, obawiałam się najgorszego, nie przyjdą, przecież kiedyś musiała skończyć się ta bajka. - Bo widzisz.. nie przyjdziemy za godzinę, ani dwie, czy też później. - Tak też myślałam, nie przyjdą, moje oczy zdążyły sie zaszklić, Emma to zobaczyła i mnie przytuliła.
- Okej - nie wiedziałam co powiedzieć, chciałam być twarda. - cóż chyba przeżyję.
- Oh, Ivy, otwórz Nam te drzwi bo muszę Cię zobaczyć. - usłyszałam w słuchawce i na korytarzy śmiechy chłopaków, dosyć szybko podeszłam do drzwi, a przede mną stało 5 mężczyzn, każdy był idealny na swój sposób. 
- Wszystkiego najlepszego! - Krzyknęli wszyscy razem po czym zaczęli mnie przytulać i całować, na końcu stał Harry, podszedł do mnie wolnym krokiem, uśmiechnął się łobuzersko i nachylił się nad uchem.
- Myślałaś, że mógłbym zapomnieć o Twoich urodzinach? Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym od pierwszej chwili kiedy tylko Cię zobaczyłem, nie wybaczyłbym sobie gdyby ominęła mnie taka impreza. - Kończąc zdanie pocałował mnie w kącik ust, na chwilę zamknęłam oczy, tak poczułam się jak w niebie.
- Głupi żart. - odepchnęłam chłopaka i zaczęłam udawać obrażoną. 
- Oj chodź tu aniele - jak On do mnie powiedział? Aniele? Jestem dla Niego Aniołem? To On jest nim dla mnie. Nie mogłam w to uwierzyć Harry Styles, powiedział do kogoś takiego jak ja Aniele, w życiu nie byłam aż taka grzeczna, żeby mnie tak nazywać, mimo wszystko rumieniec się pojawił. Czułam jak Jego ramiona mnie otulają, czułam Jego oddech na karku i przesuwające się usta w stronę mojego ucha. - A mówiłem Ci już, że pięknie wyglądasz ? 
Emma odchrząknęła patrząc się na Nas psim wzrokiem, tak jakby Ona chciałaby być na moim miejscy, w sumie nie dziwię Jej się, ich fanki pewnie by dały się zabić za taki uścisk. 
Odsunęłam się od chłopaka, chociaż nie powiem ale trudno było mi się od Niego oderwać. Podziękowałam wszystkim za przybycie, zaczęliśmy się poznawać, rozmawiać, śmiać się, oczywiście mój brunet siedział po mojej prawej stronie, po lewej miałam Emmę , Nialla , Zayna , a na przeciwko siedzieli Louis i Liam. 
Nagle poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy opaską. 
- Ej o co chodzi? - zapytałam troszkę się denerwując, lubiłam na Nich patrzeć, nawiązywać kontakt wzrokowy, obserwując każdego. 
- Hahaha, z tego to ja będę się najbardziej cieszył. - usłyszałam głos blondyna. 
- Ale o co chodzi ? 
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego mieszkania, a także czuje ostre perfumy, ktoś musiał przed chwilą stać przede mną. Kiedy, rozległ się dźwięk zamykających się drzwi, zdjęli mi opaskę. Przede mną stał wielki tort, już wiem dlaczego Niall tak zareagował, mogłam się domyślić, każdy skupił największą uwagę.
- Tylko pomyśl życzenie - odciągnął mnie od palących się świeczek Harry .
- Mógłbyś pomóc mi je zdmuchnąć, albo chciałabym, żebyśmy zrobili to wszyscy razem. 
- Który to już Twój tort ? - Zapytał Zayn patrząc mi się w oczy, przy Jego wzroku czułam się lekko zagubiona.
- 19. - Spojrzałam na Harrego dając mu znak, że już jestem gotowa, miałam w głowie życzenie, nie tylko w głowie, On siedziało obok mnie. 
Na 3 wszyscy zdmuchnęliśmy wszystkie świeczki. Wzięłam kawałek tortu na palec i umazałam Emmy nosek, na Nią szybko rzucił się Niall, który krzyczał, że zaraz to wyliże. Wybuchnęliśmy śmiechem, otworzyłam szampana i nalałam każdemu w kieliszek, wznieśliśmy toast za moje zdrowie, bawiliśmy się, robiliśmy sobie zdjęcia. Niestety, chłopaki się już zbierali, następnego dnia mieli mieć spotkanie w radiu. Pożegnaliśmy się, oczywiście Harry wychodził na końcu. Schylił się, żeby móc mnie pocałować w policzek, robił to każdy chłopak, ale na tym pocałunku zależało mi najbardziej. Po 2 minutach dostałam wiadomość od bruneta . 
*Jak brzmiało Twoje życzenie* czyżby się nie domyślał, że to właśnie o Niego chodziło, a może się domyślił, tylko, że chce się dowiedzieć o tym ode mnie, chodziło mi kilka wersji po głowie, mimo wszystko po 3 minutach mu odpisałam. *życzeń się nie zdradza, bo się nie spełnią* . Chciałabym, żeby jeszcze tego wieczoru tu wrócił, żeby mnie przytulił jak wtedy przed wyjściem, Emma pomogła mi sprzątnąć i sama poszła do domu. o 23 dostałam kolejną wiadomość . 
H * śpisz ? * 
I * nie, a dlaczego Ty nie śpisz, nie powinieneś odpoczywać?* 
H *nie potrafię stłumić emocji* 
I *hahaha, policz do 100 może Cię uspokoi* 
H *bardzo zabawne, poza tym, nie znalazłaś czegoś pod poduszką na kanapie?* 
Zanim mu odpisałam szybko zepchnęłam pościel i pobiegłam do salonu sprawdzając wszystkie poduszki na kanapie, zauważyłam mały srebrny wisiorek z małym kluczykiem, na którym wygrawerowana była literka H.
I *znalazłam*
H * to dla Ciebie*
I *do czego ten kluczyk?*
H *spotkamy się jutro?* 
Ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się o tym, że chce się spotkać. 
I *a nie masz jutro spotkania w radiu?*
H *mam cały poranek wolny* 
I *wiesz gdzie mieszkam*
H *tak, wiem doskonale. dobranoc* 
I *słodkich snów* 

______________

chyba trochę za długi mimo wszystko dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny, a także za komentarze, jest mi bardzo, bardzo miło. każdy komentarz motywuje mnie do kolejnego pisania, dzięki Wam mam ochotę na pisanie więcej i więcej i więcej. swoją drogą mam nadzieję, że nie zanudziłam Was zbytnio w tym rozdziale :* ♥ ciao! 

Rozdział 3 .

Serce waliło mi tak mocno jakby za chwilę miało wyskoczyć . Otworzyłam kopertę , a tam wielkie zaproszenie na pokaz mody , a także prośba o robienie zdjęć tego wieczoru wszystkim modelkom . Ucieszyłam się dopóki nie spojrzałam na datę , pokaz miał się odbyć tego samego dnia co miałam lecieć do Polski . Włożyłam kopertę do torby , stwierdzając , że zastanowię się nad tym jak będę w domu . Zrobiłam zakupy spożywcze i oczywiście musiałam kupić kilka rzeczy chemicznych . Przez cały dzień zastanawiałam się co robi Harry , czemu się nie odzywa , tym bardziej , że wie o moich jutrzejszych urodzinach . Postanowiłam zadzwonić do Emmy , odebrała zaraz po tym jak wybrałam Jej numer .
- Cześć Ivy - słychać było , że dziewczyna się ucieszyła z mojego telefonu .
- Słuchaj no , jest taka mała sprawa , możemy się spotkać ? Nie chcę być dzisiaj sama .
- Ale przecież jutro są Twoje urodziny , dziś nie masz powodu do zmartwień - widać , Emma doskonale to zapamiętała , kiedy spotkałyśmy się pierwszy raz i opowiadałyśmy sporo o sobie .
- Tak , ale .. w sumie , nic się nie stanie jak nie przyjdziesz . - chciałam się uśmiechnąć , chociaż trochę , nagle w mojej głowie pojawiły się wspomnienia z niedawno minionego wieczoru było magicznie przez jedną noc , mimo , że do niczego wielkiego nie doszło , marzyłam o tym , żeby spędzić z Nim jeszcze jeden taki wieczór , niestety , nie odezwał się .
- Spokojnie przyjdę , za 15 minut będę u Ciebie . - słychać było jeszcze ciche " pa " i sygnał kończący rozmowę .
Poczułam się troszkę lepiej wiedząc , że mogę liczyć na dziewczynę . Trzymając telefon w dłoni myślałam o tym , żeby zadzwonić do chłopaka w którym się zakochałam , przy którym czułam się lepsza , rozumiana , szczęśliwa , można było by powiedzieć , że idealna .
Oprzytomniałam tuż za chwilę miała zjawić się u mnie Em , a ja się wlekłam z zakupami do domu . Przy mieszkaniu , zawołała mnie , żebym poczekała , wyglądała przepięknie jak nigdy wcześniej , Jej włosy były wyprostowane dodatkowo miała sukienkę , zauważyłam jej śliczne nogi .
- Ivy ! Czekaj pomogę Ci - podeszła i wzięła jedną torbę ode mnie .
- Dziękuję , wejdź - otworzyłam drzwi i weszłam zaraz po Niej .
- Możesz nalać mi soku i opowiedzieć co się dzieje ? - uśmiechnęła się do mnie patrząc mi prosto w oczy , widziałam , że teraz już się nie wykręcę .
Nalałam Nam obu soku do szklanek i usiałam na przeciwko Niej w kuchni włączając muzykę . Opowiedziałam Jej o wieczorze poraz setny , a także o tym , że liczyłam na telefon od Harrego , o moich planach na jutrzejsze urodziny , które polegały na siedzeniu i gapieniu się w telewizor pijąc czerwone wino , powiedziałam Jej także o sesji którą miałam zrobić modelkom na wybiegu .
Zadzwonił telefon , a na wyświetlaczu pojawiła sie Jego nazwa . Em , szybko sięgnęła po mój telefon , tak żebym nie zdążyła odebrać .
- Dlaczego mi to robisz Emm ? - posmutniałam , a serce nadal biło jak po dzikim wysiłku .
- Bo On musi się postarać , przecież chyba mu się nie oddasz na tacy ?
- Ba , jeszcze polałabym się czekoladą , żeby Go bardziej kusiło .
Obie wybuchnęłyśmy śmiechem w tym samym czasie rozległ się dzwonek do drzwi . Za drzwiami stał On , mój młody Bóg . Ideał w każdym calu . Chciałam mu się rzucić na szyję , mocno przytulić i powiedzieć , że czekałam na tą chwilę . Gdyby nie to , że ręka zahaczyła mi się o klamkę prawdopodobnie bym to zrobiła .
- Cześć Harry .
- Witaj Ivy . - właśnie zdałam sobie sprawę , że tęskniłam za Jego głosem .
- Co Cię tu sprowadza ? Nie odzywasz się 3 dni i nagle bez niczego zjawiasz się w moich drzwiach ?
- Wolałabym stać w Twoim mieszkaniu , ale jeszcze mnie nie spuściłaś . - Uśmiechnął się pokazując swoje dołeczki , a ja starałam się trzymać pozytywne emocje daleko od Niego . Starałam się pokazać , że jestem lekko wkurzona , ale chyba jednak to nie było groźne tylko zabawne .
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie , żądam odpowiedzi , dlaczego się nie odzywałeś ?
- Dlaczego nie odebrałaś ?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie - zaczął się ze mną drażnić .
- Chciałem zapytać co jutro robisz .
- Jestem zajęta . - Po mojej wypowiedzi było słychać głośne chrząknięcie z kuchni , Em chciała przez to powiedzieć , że odpowiedź miała brzmieć zupełnie inaczej .
- Widzę , że nie jesteś sama w takim razie nie będę Ci przeszkadzał . - zanim sie odwrócił , spojrzał mi w oczy i się pożegnał , szepcząc cześć .
Zamknęłam za Nim drzwi , w sekundę doleciała do mnie Emma .
- Co Ty robisz ? Tęskniłaś za Nim , a teraz tak po prostu się Go pozbyłaś , dziewczyno słyszałam każde wasze słowo ! Miałaś się polać czekoladą , a nie zamknąć w szklanej kuli .
- Sugerujesz , że .. - nie zdążyłam dokończyć , wypchnęła mnie za drzwi mówiąc , żebym szła za Nim .
Niestety nie było Go już na piętrze postanowiłam zbiec po schodach , na dół , winda się strasznie wlecze . Widziałam Go kiedy zbliżaj się do drzwi .
- Harry ! - ludzie patrzyli na mnie jak na jakąś kretynkę , która prawie co się nie przewróciła o własne nogi . Podbiegłam , mocno Go przytulając . - Nie odchodź - wyszeptałam patrząc mu w oczy . Czułam jak mnie obejmuje , czułam Jego ciepło , Jego perfumy , czułam , że mnie lubi .Spojrzał mi prosto w oczy .
- Ja nie mam zamiaru nigdzie odchodzić . Wróciłbym tu jutro mimo , że będziesz bardzo zajęta , przyjdę Ci poprzeszkadzać .
- Byłabym zajęta , gdyby ktoś przyszedł , ale zapowiada się spokojny wieczór z Emmą , telewizorem i winem .
- Tak sobie wyobrażasz swoje urodziny ?
- Nie widzę nic innego .
- To się mylisz , wpadnę jutro z chłopakami , przygotuj swoją przyjaciółkę do tego , żeby traktowała Nas jak zwykłych ludzi , tak jak Ty mnie . - pocałował mnie w czubek głowy . A ja chciałam trwać wiecznie wtulona w Niego , niestety , trzeba było się w końcu odkleić .
- Przepraszam , że się tak przyczepiłam do Ciebie - czułam jak policzki mi płoną .
- Podobało mi się , więc nie masz za co przepraszać , trzymaj się , jutro się zobaczymy .
- Dlaczego się nie odzywałeś przez te 3 dni ? - To pytanie chodziło mi dosyć długo po głowie , więc nie wyobrażałam sobie braku na nie odpowiedzi .
- Praca , a wolny byłem zazwyczaj o 2 - 3 rano , późna pora , a ja nie chciałem Cię budzić , mam nadzieję , że mi to wybaczysz .
- Będziesz musiał zasłużyć na wybaczenie .
Posłaliśmy sobie uśmiechy , Harry się jeszcze nachylił i pocałował mnie w policzek , czułam Jego usta , były delikatne , miękkie , wilgotne , robił to powoli , w ułamku sekundy rozpłynęłam się przy tym geście . Pożegnaliśmy się jeszcze słowami , chłopak poszedł w przeciwną stronę do mojej , a ja wróciłam do swojego mieszkania ...


________

Rozdział 3 już jest ! :) zostawiajcie swoje tt , żebym mogła informować Was na bieżąco . :)
ciao! :*

środa, 20 marca 2013

Rozdział 2 .

Usłyszałam pierwszy sygnał , cały czas zastanawiałam się co powiem , w końcu jest 23 : 30 , pewnie Harry już śpi . Po 3 sygnale usłyszałam Jego zaspany głos .
- Słucham ? - Jego głos przenikał przez moją głowę .
- Cześć tu ja Ivy , od razu Cię przepraszam , nie chciałam Cię obudzić - zaczęłam mieć wyrzuty sumienia , że dzwonie tak późno , zamiast sobie odpuścić i zadzwonić rano .
- Nic się nie stało , możesz dzwonić do mnie nawet w środku nocy , swoją drogą to która jest godzina ?
- 23 : 32 już dokładnie .
- Więc dziewczyno od zdjęć , o co chodzi ?
- Właśnie o zdjęcia - usłyszałam Jego śmiech . Mogłabym go słuchać całymi dniami .
- Co się z nimi stało ?
- Nic , tak tylko wpadłam na pomysł , żeby Je razem obejrzeć , w sumie sama ich jeszcze nie oglądałam , szczerze mówiąc myślałam , że nie śpisz . - rozmawiając z Nim czułam się pełna szczęścia .
- Tak jakoś wyszło , że dziś się wcześniej położyłem , chcesz je obejrzeć jeszcze dzisiaj , czy jutro ?
- Właściwie .. - właśnie poczułam , że moje zachowanie było trochę żałosne . - w sumie , chyba jednak wyśle Ci je mailem .
- Ale dlaczego , myślałem , że może się zobaczymy i porozmawiamy , przy okazji bliżej się poznamy - zależało mu na poznaniu takiej zwykłej dziewczyny jak ja ?
- Lepiej będzie , jeżeli nie będę Ci zawracać głowy zbędnymi spotkaniami , podaj mi swojego maila na którego mam wysłać te zdjęcia .
- Ale ja chce Cię zobaczyć .
- Mnie ?
- Zdjęcia obejrzeć , chcę z Tobą , bo to .. - zaczął się strasznie jąkać , tak , że trudno było mi powstrzymać się od śmiechu - Twoje zdjęcia przecież .
- Okej , skoro chcesz je obejrzeć możesz przyjechać do mojego mieszkania . Nr 25 na 3 piętrze .
- W takim razie za chwilę będę .
Usłyszałam dźwięk kończącego połączenia , szczerze mówiąc nie sądziłam , że się zjawi , aczkolwiek muszę się chociaż ubrać , założyłam szare spodnie dresowe i białą bokserkę , weszłam do salonu , żeby ogarnąć moją kartę pamięci i wrzucić na przenośnik , żeby zdjęcia wyświetlały się na telewizorze . Zadzwonił dzwonek do drzwi , podbiegłam i przejrzałam się jak wyglądam w lustrze , na szybko poprawiłam swoje włosy i otworzyłam drzwi , za drzwiami , stał ten sam przystojny Harry , przez którego serce przyśpieszało .
Stał z rękoma z tyłu , wyglądał jak słodki chłopiec , który zasługiwał na najlepszą nagrodę .
- Cześć . Jest trochę po północy , mam nadzieję , że oglądanie zdjęć jest nadal aktualne ? - Zrobił krok do przodu , uśmiechnął się pokazując przy tym swoje niesamowite dołeczki .
- Nadal aktualne - odwzajemniłam uśmiech i wpuściłam Go do środka , kiedy wchodził czułam Jego cudowne perfumy .
- W takim razie , czy przyda się do tych zdjęć wino ? - wyciągnął zza siebie rękę w której trzymał butelkę mojego ulubionego wina .
- W sumie czemu nie , ale .. jak Ty potem chcesz wrócić ? Przecież nie będziesz jechał po alkoholu ..
- Pomyślałem o tym , naładowałem swój telefon , więc kiedy będę chciał wrócić wystarczy , że zadzwonię do Bena mojego szofera .

Zaprowadziłam Go do salonu , rozejrzał się w koło , usłyszałam wiele komplementów na temat mojej osoby i moich zdjęć , które mu się spodobały , przyniosłam kieliszki , a chłopak nalał w nie alkohol .
- Dziękuję . W takim razie oglądajmy .
- No dobra .

Usiedliśmy głęboko na sofie , a zdjęcia zmieniały się jeden po drugim , w trakcie ich oglądania zaczęliśmy rozmawiać , nie sądziłam , że jest takim wspaniałym człowiekiem , kiedy usłyszałam , że jest sławny myślałam , że będzie pustym człowiekiem , jednakże , Jego serce przepełnione było troską o najbliższych , wspaniałych planach , marzeniach , był zwykłym chłopakiem , show biznes Go nie popsuł tak jak myślałam . Zarówno zdjęcia jak i wino się skończyły . Odniosłam wrażenie , że chłopak mnie polubił , a ja zrozumiałam , że w ich wielkim świecie nie jest łatwo . Poznałam kilka Jego tajemnic tak samo jak On moich , z nikim tak dobrze mi się dawno nie rozmawiało , On rozumiał mnie , a ja Jego .

- Najwyższy czas chyba żebym już poszedł . - Wstał z sofy i stanął obok poprawiając swoje ubrania .
- Nigdzie nie pójdziesz - zaśmiałam się , pociągając Go za rękę w dół . - Miałeś zadzwonić do szofera , przy okazji masz może ochotę jeszcze na sok pomarańczowy ?
- Z przyjemnością , ale nie chcę się narzucać . - uśmiechnął się poraz enty tej nocy . - Ale Benowi zejdzie się jakieś 15 minut .
- W porządku , zadzwoń do Bena , a ja w tym czasie naleje nam soku . - uśmiechnęłam się , patrząc chłopakowi w oczy .
Odeszłam do kuchni słysząc jak brunet rozmawia ze swoim szoferem . Nalałam Nam soku pomarańczowego i zaniosłam do salony gdzie czekał na mnie Harry , było już późno , zarówno mi jak i Jemu chciało się już spać . Podałam mu szklankę .
- Dziękuję Ci - chwytając szklankę dotknął mojej dłoni i znowu poczułam rój motyli w moim brzuchu , siedział u mnie 3 godziny , a ja jeszcze się nie przyzwyczaiłam do Jego dotyku .
- Proszę - nie chciałam , żeby na mojej twarzy pojawił się rumieniec , więc zaczęłam po woli pić napój .
- Powiem Ci , że było wspaniale , dawno z nikim nie rozmawiałem szczerze jak z Tobą , mam nadzieję , że uda Nam się jeszcze kiedyś zobaczyć .
Uśmiechnęłam się w głębi duszy bo za 4 dni miały być moje urodziny - Okazja na pewno się znajdzie , o to nie musimy się martwić . Jeżeli chcesz wiedzieć za 4 dni będą moje urodziny - powiedziałam to celowo , miałam nadzieję , że zrozumie , że chcę , aby się zjawił .
- Dobrze o Nasze następne spotkanie jestem zupełnie spokojny .
Rozległ się dźwięk telefonu Harrego . Ben już był pod mieszkaniem .
- W takim razie do zobaczenia . - uśmiechnął się i wyszedł , liczyłam , że przytuli mnie , albo chociaż da buziaka w policzek cokolwiek , a On po prostu wyszedł .
- Cześć . - odpowiedziałam prawie niemym głosem zamykając drzwi .

*3 DNI PÓŹNIEJ*
Już jutro moje urodziny , a Harrego ostatnio słyszałam jak wychodził z mojego mieszkania . Nie dzwoniłam do Niego , nie pisałam , chciałam , żeby sam się odezwał , miał mój numer i znał adres , mimo wszystko wiadomo .. Jego praca była ciężka i poświęcał jej prawie każdą wolną chwilę , nie mogłam mieć do Niego pretensji , taki już Jego zawód , dziś miała przyjść Emma po wydrukowane zdjęcia . Odłożyłam kilka , gdzie na zdjęciu byli wszyscy członkowie zespołu , a także 3 zdjęcia na których był sam Harry , patrzący prosto w obiektyw , uśmiechając się przy tym jak to On ... niesamowicie doskonały całokształt został uchwycony w kadrze .
Stwierdziłam , że dziś jest najlepszy dzień na poznanie bliżej tego miasta przy okazji wzięłam więcej gotówki , żeby zrobić zakupy spożywcze , bo lodówka zaczęła świecić pustkami ...
Chcąc wyjść z apartamentowca zaczepiła mnie recepcjonistka i podała mi kilka listów , przed wyjściem przeglądałam wszystkie , w oko wpadła mi dziwna koperta bez znaczka ...